Przejdź do głównej zawartości

W stronę Dragør

Plaża, pola, łąki, samoloty, morze, krzewy róż, towarzyszyły nam podczas letniego spacerku do Dragør – starej wioski rybackiej.
To urokliwe miejsce jest oddalone 12 km od Kopenhagi. Zobaczyć można tutaj stare domy (większość koloru żółtego, pokryte strzechą) do których prowadzą małe, wąskie uliczki oraz port rybacki. Natomiast okolice plaży północnej są uważane za najbardziej atrakcyjną część tej rybackiej wioski. Na swojej drodze spotkaliśmy również gęsi, które  bardzo popularne w Dragør.
Spacerując wybrzeżem w stronę Dragør dotarliśmy do Søvang. Podziwialiśmy eleganckie domy z pięknymi ogrodami z widokiem na morze. A na horyzoncie widać było most Øresund. Søvang słynie również z najdłuższego molo prowadzącego do kąpieliska – 279,1 metrów - długość jest taka sama jak kod pocztowy Dragør (łatwo zapamiętać). A z Søvang do celu poprowadziła nas wzdłuż nabrzeża długa, żwirowa ścieżka, idealna na spacery. 
Pięknym zakończeniem naszego całodniowego spacerku był  zachód słońca na plaży w Dragør. 
W sumie pokonaliśmy ponad 14 km i dało nam to imponujące doświadczenie natury w fantastycznym krajobrazie J

Kolorem niebieskim zaznaczony jest nasz spacerek :)


Zdjęcie zrobione pomiędzy punktem 10-11 na mapie :)

Jeden z punktów widokowych na naszej trasie z widokiem na morze :)
Zdjęcie zrobione między punktem 6-7 na mapie :)

Søvang (zdjęcie zrobione w punkcie nr 7 na mapie :)) 
Długa żwirowa droga idealna na spacery.
Po jednej stronie piękne domy z cudownymi ogrodami, a z drugiej morze :)
Søvang- najdłuższe molo prowadzące do kąpieliska. 
Przejście po takim mostku drewnianym to już niezwykła atrakcja.
(Zdjęcie zrobione w punkcie nr 8 na mapie :))



Zdjęcie zrobione w okolicach punktu nr 2 :)

Punkt nr 4 na mapie :)

Tutaj musieliśmy troszkę odbić do głównej drogi. Przeprawa odbyła się poprzez wysokie trawy i krzaki.Fajnie było poczuć się znów jak dziecko.(Okolice punktu nr 3 na mapie :)

Punkt nr 3 na mapie :)

Zdjęcie zrobione w punkcie nr 1 na mapie :) Co minute mogliśmy zobaczyć wznoszący się samolot tuż nad naszymi głowami.

W okolicach punktu nr 2 na mapie :)


W jednym miejscu na plaży znaleźliśmy taką oto "instalacje artystyczną". Trochę wodorostów i gipsowe odlewy twarzy. Okolice punktu nr 2 na mapie :)


Zdjęcie zrobione pomiędzy punktem nr 1 i 2 na mapie :)

Punkt nr 1 na mapie :)

W okolicach punktu nr 9 na mapie :)




Początek naszego spacerku, punkt nr 1 na mapie :)



Okolice punktu nr 7 na mapie :)



Dragør
Zdjęcie z robione pomiędzy punktem nr 11 i 12 na mapie :) 









Most Oresund





Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

W poszukiwaniu drewnianych olbrzymów w Kopenhadze.

Happy hunting! Tym razem postanowiliśmy poszukać 6 dużych rzeźb, ukrytych w mało znanych miejscach w Kopenhadze (w Rodovre, Hvidovre, Vallensbaek, Ishoj, Albertslund i Hoje Taastrup). Rzeźby są z recyklingu drewna, a wykonał je duński artysta z wolontariuszami. Za pomocą mapy skarbów (http://thomasdambo.com/works/forgotten-giants/) zrobiliśmy trasę naszej rowerowej wycieczki. W sumie pokonaliśmy ponad 40 km i  odkryliśmy nowe fajne miejsca. Zaczęliśmy od Sleeping Louis, potem Hilltop Trine, Oscar Under The Bridge, Little Tilde, Thomas On The Muntains, Teddy Friendly (imiona olbrzymów są imionami wolontariuszy , ktorzy pomagali przy budowie rzeźb). Sleeping Louis jest chyba najmniejszą rzeźbą z całej szóstki. Można nawet do niej wejść, Przy każdej rzeźbie jest tabliczka z wskazówka gdzie jest następna rzeźba. Następnie ruszyliśmy w poszukiwaniu Hilltop Trine. Oooo patrz jest drugi olbrzym, Hilltop Trine. Jeszcze małe przeszk

Fejø

 Fejø to malutka wyspa na którą można dostać się promem. Prom wypływa z Kragenæs na wyspie Lolland i płynie 18 minut.  Po opuszczeniu promu zatrzymaliśmy się na parkingu przy przystani. W małym domku przy parkingu zaopatrzyliśmy się w ulotki o wyspie i dowiedzieliśmy się gdzie możemy znaleźć pieczątkę do naszego Ø-Pas.  Fejø jest szczególnie znane z długiej tradycji uprawy najlepszych owoców w Danii. Wysoką jakość zawdzięcza klimatowi Fejø, który jest idealny do uprawy owoców. Połączenie ok. 200 godzin słonecznych, więcej niż średnia krajowa, łagodna wiosna bez późnych przymrozków, odbicia światła od otaczającego morza i dobre rzemiosło dają owoce o wymiernej i smaczniejszej jakości. Wiele osób odwiedza Fejø, aby przywieźć do domu pyszne specjały, od świeżo wędzonego łososia, po pyszne dżemy, lokalny cydr i brandy, wołowinę, jagnięcinę i oczywiście wszelkiego rodzaju pyszne i świeże owoce.  Jabłka, gruszki, figi, soki jabłkowe, dżemy, miód znajdziesz na straganach przydrożnych prawie p

Jordan moimi oczami.

Jordan odwiedziliśmy pod koniec października. Odwiedziliśmy Amman, Wadi Mujib, Aqaba, Wadi Rum, Góre Nebo, zobaczyliśmy Petre, pływaliśmy w Morzu Martwym. Do Jordanu przylecieliśmy wieczorem. Odebraliśmy na lotnisku samochód i pojechaliśmy do Ammanu. Nasza przygoda zaczęła się od pościgu na drodze, którą jechaliśmy do Ammanu. Policja zatrzymała ruch na naszym pasie. Usłyszeliśmy kilka wystrzałów, jakiś samochód z psikiem przejechał przez pas zieleni na druga stronę jezdni, policjanci wrócili do swojego samochodu, a my ruszyliśmy dalej. Pozostała cześć drogi do naszego hotelu przebiegła spokojnie, zaskoczeniem był tylko jeszcze bardzo ostry zakręt z stromym podjazdem w Ammanie. Później przekonaliśmy się, ze takich zakrętów i podjazdów w Ammanie jest więcej. Wieczorem było chłodno, przydała się ciepła bluza i długie spodnie. Następnego dnia ruszyliśmy w kierunku Wadi Mujib. Trochę bałam się tego miejsca, bo byliśmy tam kilka dni przed zamknięciem sezonu  i myśl o błyskawicznych powo