Przejdź do głównej zawartości

Duńskie Muzeum Tramwajów w Skjoldenaesholm

Dzisiaj zabieram Ciebie na wycieczkę do najdłuższego muzeum w Danii.

Po przybyciu na parking, udajemy się do konduktora tramwajowego aby kupić bilet. Już ten moment przeniósł mnie do czasów kiedy byłam małym dzieckiem. Dostajemy bilet, taki sam jak kiedyś, gdy jeździłam pociągiem. Czekamy na tramwaj. Tramwaj zabiera nas do zajezdni w której znajdują się wystawy tramwajów, autobusów.
Czekały tam na nas tramwaje z Kopenhagi, Odense, Aarhus oraz z innych europejskich miast.
Przebierałam nogami jak małe dziecko aby tylko jak najszybciej wsiąść do jednego z nich i udać się na przejażdżkę na odcinku 1,8 km. Wysiadamy na ostatnim przystanku i  jak wszyscy korzystamy z uroków otaczającej nas natury, zaglądamy do kawiarenki tramwajowej w której można zakupić przekąski. Na ostatnim przystanku można zrobić sobie również piknik. Po krótkim odpoczynku,wypatrujemy tramwaj którym byśmy chcieli wrócić do zajezdni.
Następnie w zajezdni oglądamy wystawy autobusów i tramwajów. Spacerujemy ulicą po której jeżdżą tramwaje i wpatrujemy się w witryny sklepów w których  zatrzymał się czas.

Za dodatkową opłatą można skorzystać z przejażdżki starym autobusem.



























































































































http://sporvejsmuseet.dk/backupall/engelsk/index.htm

Sporvejsmuseet Skjoldenæsholm
Skjoldenæsvej 95
DK-4174 Jystrup Midtsjælland


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

W poszukiwaniu drewnianych olbrzymów w Kopenhadze.

Happy hunting! Tym razem postanowiliśmy poszukać 6 dużych rzeźb, ukrytych w mało znanych miejscach w Kopenhadze (w Rodovre, Hvidovre, Vallensbaek, Ishoj, Albertslund i Hoje Taastrup). Rzeźby są z recyklingu drewna, a wykonał je duński artysta z wolontariuszami. Za pomocą mapy skarbów (http://thomasdambo.com/works/forgotten-giants/) zrobiliśmy trasę naszej rowerowej wycieczki. W sumie pokonaliśmy ponad 40 km i  odkryliśmy nowe fajne miejsca. Zaczęliśmy od Sleeping Louis, potem Hilltop Trine, Oscar Under The Bridge, Little Tilde, Thomas On The Muntains, Teddy Friendly (imiona olbrzymów są imionami wolontariuszy , ktorzy pomagali przy budowie rzeźb). Sleeping Louis jest chyba najmniejszą rzeźbą z całej szóstki. Można nawet do niej wejść, Przy każdej rzeźbie jest tabliczka z wskazówka gdzie jest następna rzeźba. Następnie ruszyliśmy w poszukiwaniu Hilltop Trine. Oooo patrz jest drugi olbrzym, Hilltop Trine. Jeszcze małe przeszk

Fejø

 Fejø to malutka wyspa na którą można dostać się promem. Prom wypływa z Kragenæs na wyspie Lolland i płynie 18 minut.  Po opuszczeniu promu zatrzymaliśmy się na parkingu przy przystani. W małym domku przy parkingu zaopatrzyliśmy się w ulotki o wyspie i dowiedzieliśmy się gdzie możemy znaleźć pieczątkę do naszego Ø-Pas.  Fejø jest szczególnie znane z długiej tradycji uprawy najlepszych owoców w Danii. Wysoką jakość zawdzięcza klimatowi Fejø, który jest idealny do uprawy owoców. Połączenie ok. 200 godzin słonecznych, więcej niż średnia krajowa, łagodna wiosna bez późnych przymrozków, odbicia światła od otaczającego morza i dobre rzemiosło dają owoce o wymiernej i smaczniejszej jakości. Wiele osób odwiedza Fejø, aby przywieźć do domu pyszne specjały, od świeżo wędzonego łososia, po pyszne dżemy, lokalny cydr i brandy, wołowinę, jagnięcinę i oczywiście wszelkiego rodzaju pyszne i świeże owoce.  Jabłka, gruszki, figi, soki jabłkowe, dżemy, miód znajdziesz na straganach przydrożnych prawie p

Jordan moimi oczami.

Jordan odwiedziliśmy pod koniec października. Odwiedziliśmy Amman, Wadi Mujib, Aqaba, Wadi Rum, Góre Nebo, zobaczyliśmy Petre, pływaliśmy w Morzu Martwym. Do Jordanu przylecieliśmy wieczorem. Odebraliśmy na lotnisku samochód i pojechaliśmy do Ammanu. Nasza przygoda zaczęła się od pościgu na drodze, którą jechaliśmy do Ammanu. Policja zatrzymała ruch na naszym pasie. Usłyszeliśmy kilka wystrzałów, jakiś samochód z psikiem przejechał przez pas zieleni na druga stronę jezdni, policjanci wrócili do swojego samochodu, a my ruszyliśmy dalej. Pozostała cześć drogi do naszego hotelu przebiegła spokojnie, zaskoczeniem był tylko jeszcze bardzo ostry zakręt z stromym podjazdem w Ammanie. Później przekonaliśmy się, ze takich zakrętów i podjazdów w Ammanie jest więcej. Wieczorem było chłodno, przydała się ciepła bluza i długie spodnie. Następnego dnia ruszyliśmy w kierunku Wadi Mujib. Trochę bałam się tego miejsca, bo byliśmy tam kilka dni przed zamknięciem sezonu  i myśl o błyskawicznych powo